Przejdź do treści

Kroplówka z aminokwasów nie tylko na stresy roślin. Kiedy dokarmiać zboża ozime, rzepak i soję aminokwasami?

Pamiętam jak ok. 30 lat temu pierwsi rolnicy zaczęli przekonywać się do nawożenia dolistnego roślin. Dziś gama tego typu produktów jest nieporównywalna tak pod względem jakości, składu, jak i czynników chelatyzujących. Dokarmianie dolistne roślin jest standardem i coraz częściej rolnicy wspierają ten standard przez stosowanie biostymulatorów.

Młody rzepak zdjęcie: Marek Kalinowski

Ogólnie rzecz ujmując, biostymulatory są substancjami, które podane na roślinę lub dostarczone do podłoża wykazują pozytywne działanie na wzrost, rozwój, ale przede wszystkim tolerancję roślin na stresy biotyczne i abiotyczne. Substancje biostymulujące mogą być pochodzenia naturalnego lub być ich syntetycznym odpowiednikiem. Wśród substancji wykazujących szczególnie działanie na rośliny znajdują się aminokwasy.

Nawet 40% przyrost biomasy w soi po zastosowaniu aminokwasów

Jeszcze do niedawna rolnicy stosowali aminokwasy zwykle jako ratunek dla upraw, które ucierpiały w wyniku stresu abiotycznego. Jednak coraz częściej używane są jako element kompleksowej strategii nawożenia i dokarmiania roślin. Zwolennikiem takiego ich przeznaczenia był śp. dr Tadeusz Solarski. W ostatnich latach życia doskonalił technologię uprawy soi i doprowadził ją do perfekcji wykorzystując niezwykłe oddziaływanie aminokwasów. Wielokrotnie pisaliśmy o prowadzonych przez niego doświadczeniach i spektakularnych efektach zastosowania aminokwasów w nawożeniu soi. A że jest to korzystne w rzepaku ozimym i zbożach ozimych, a przed nami stresowe dla roślin warunki zimowe, przedstawię wnioski z ciekawych doświadczeń zastosowania aminokwasów w oziminach.

Cytując śp. dr. Tadeusza Solarskiego – podstawowym warunkiem sukcesu w uprawie soi jest wyregulowanie pH gleby i utrzymanie na poziomie 6,5–7. Konieczna jest też dbałość o odbudowę i przyrost materii organicznej w glebie, m.in. przez zastosowanie preparatów zawierających szczepy bakterii zdolne do szybkiego rozkładu resztek pożniwnych. Ale nie mniej ważne jest właśnie stosowanie w uprawie soi aminokwasów jako standardowego elementu agrotechniki. Uważał on, że aminokwasy to przyszłość i podkreślał, że dzięki tym wszystkim działaniom (wyregulowane pH, stymulowanie rozkładu resztek pożniwnych i stosowanie aminokwasów) można pozwolić sobie na znaczne zmniejszenie tradycyjnego nawożenia.

Dostarczenie roślinom naturalnych aminokwasów, szczególnie w początkowych fazach wzrostu, szybko włączanych w metabolizm odciążą roślinę i pozwolą skierować jej energię na wzrost. Ich zastosowanie można porównać do kroplówki a działanie w soi od razu widać na polu. Przybywa biomasy, strąki są mocne, nie pękają. Doświadczenia z zastosowaniem aminokwasów polskiego producenta firmy Agro-Sorb śp. dr Tadeusz Solarski prowadził w 2018 r. w uprawie soi, ale i w kukurydzy, w gospodarstwie w Chełmcu. W zależności od odmiany soja uzyskiwała wzrosty plonu w porównaniu z kontrolą o 30–40%, przy jednoczesnym wzroście poziomu zawartości białka i chlorofilu. W przypadku uprawianej wówczas odmiany Silezia w najbardziej udanych doświadczeniach plon w stosunku do kontroli zwiększył się po zastosowaniu aminokwasów aż o 1050 kg/ha. Co było tego powodem? Analiza wyników doświadczeń wskazała kilka ważnych czynników. Przede wszystkim po zastosowaniu aminokwasów w porównaniu do kontroli wzrosła zawartość chlorofilu (o 10–20%) i istotnie zwiększyła się masa tysiąca nasion (na kontroli 150 g, a przy różnych dawkach aminokwasów wynik dochodził do 200 g). Kluczem do sukcesu jest też termin aplikacji. Większość rolników jest przekonana, co do wpływu aminokwasów na łagodzenie stresów – to działa i nie budzi wątpliwości, ale dla lepszego plonowania warto aplikować je w przypadku sprzyjającego wegetacji przebiegu pogody. Pierwsza dawka aminokwasów w soi powinna zostać zastosowana między pierwszym a drugim trójlistkiem. Ma ona za zadanie wspomóc wzrost systemu korzeniowego. Drugi zabieg jest zalecany, gdy roślina ma między 15 a 20 cm wysokości i ma on za zadanie przyspieszyć wegetację, zaktywizować roślinę do budowania masy zielonej.

Zboże zdjęcie: Marek Kalinowski

Właściwości biostymulatorów są niezwykłe, ale rolnikom jeszcze nie do końca znane

Biostymulatory zawierające naturalne aminokwasy nie są jeszcze tak dobrze poznane przez rolników jak nawozy dolistne. Ich działanie, obok odżywiania, polega na stymulowaniu poszczególnych procesów fizjologicznych. Każdy aminokwas jest specyficzny i wpływa na konkretne procesy. Np. seryna jest prekursorem auksyn, uczestniczy w regulacji równowagi wodnej, niezbędna do syntezy chlorofilu. Arginina stymuluje rozwój systemu korzeniowego. Walina wzmacnia system odpornościowy roślin w sytuacjach stresowych. Glicyna i cysteina spełniają funkcję chelatu, dzięki czemu składniki pokarmowe są łatwo dostępne i szybko pobierane przez roślinę. Treonina stymuluje kiełkowanie. Lizyna i metionina pobudzają ziarna pyłku do kiełkowania oraz stymulują wzrost łagiewki pyłkowej

To tylko kilka przykładów przebadanych właściwości. Dlatego skład produktów aminokwasowych jest dopasowywany przez producentów do konkretnych gatunków roślin i do faz rozwoju, jak np. linia L-amino z dodatkiem mikro makro elementów. Dzięki aminokwasom rośliny mogą w pełni wykorzystać genetyczny potencjał produkcyjny, często tłumiony przez stresowe warunki wegetacji i rozwoju.

Wpływ biostymulatorów zawierających aminokwasy na wzrost i wybrane procesy fizjologiczne i plonowanie roślin jest badany w polskich instytutach i ośrodkach badawczych. Mogą mieć one zastosowanie we wszystkich uprawach w najpowszechniejszym zastosowaniu nalistnym w trakcie wegetacji, ale także do zaprawiania nasion przed siewem, moczenia rozsad przed sadzeniem czy do podlewania. Aminokwasy są biostymulatorami i mogą być też składnikiem nawozów dolistnych jako czynnik kompleksujący pierwiastki. Badania IUNG – PIB w Puławach dowodzą, że makro- i mikroelementy zawarte w nawozach z aminokwasami pobierane są prawie w całości, w ciągu 2–5 godzin.

Wynika to z faktu, że molekuły aminokwasów, w odróżnieniu od soli technicznych czy syntetycznych chelatów, są znacznie mniejsze, elektrycznie obojętne i dzięki temu mogą być szybciej i efektywniej transferowane w komórce rośliny.

Aminokwasy przebadane w niezależnych Instytutach

o daje stosowanie aminokwasów np. w rzepaku, który ruszył ze wzrostem i czeka go niepewny stresowy okres zimowania. Ścisłe badania wpływu stymulatora Agro-Sorb Folium zawierającego aminokwasy w odmianie Linus prowadziła m.in. dr Anna Kocoń w Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym IUNG – PIB Kępa. Były to cztery bloki:

  • I – kontrolny z optymalnym nawożeniem azotowym;
  • II – ze stymulatorem Agro-Sorb Folium i optymalnym nawożeniem azotowym;
  • III – druga kontrola z zastosowaniem zredukowanego o 50% nawożenia azotem;
  • IV – ze stymulatorem Agro-Sorb Folium i zastosowaniem zredukowanego o 50% nawożenia azotem.

Optymalne nawożenie azotem było zastosowane wiosną w ilości 220 kg N/ha, a zredukowane o 50% w ilości 110 kg N/ha. Stosowano saletrę amonową w trzech podzielonych dawkach. Oprysk stymulatorem Agro-Sorb Folium w zalecanej dawce 2 l/ha był wykonywany dwukrotnie; po ruszeniu wiosennej wegetacji i wydłużaniu pędu głównego (BBCH 33) oraz na zielony pąk kwiatowy (BBCH 51). W doświadczeniu oceniano wiele czynników w różnych fazach, m.in. zawartość chlorofilu, intensywność fotosyntezy i transpiracji, suchą masę poszczególnych organów. To ważne, aby działanie aminokwasów poddać głębszej analizie, ale wiadomo – dla każdego rolnika liczy się plon.

Niezależnie od obiektu nawozowego zastosowanie stymulatora Agro-Sorb Folium prowadziło do wzrostu plonu nasion. Na obiekcie II przyrost plonu w stosunku do kontroli I wyniósł 5%, ale w mniej nakładowych blokach z nawożeniem azotem zredukowanym o 50% w bloku IV uzyskano plon wyższy o 13% w stosunku do kontrolnego bloku III. Te lepsze wyniki plonowania po aminokwasach wynikały z wyższych parametrów składowych struktury plonu – z większej liczby łuszczyn na roślinach, większej ilości nasion w łuszczynach. Wyniki badań dr Anny Kocoń i wiele innych realizowanych w polskich instytutach badawczych dotyczących zastosowania aminokwasów w uprawach rolniczych bez trudu można znaleźć w Internecie.

Warto aminokwasami wspomóc oziminy jesienią

Zachęcam, bo to biostymulatory o niezwykłych właściwościach i bardzo skuteczne. Ale jedna uwaga – wysoką skuteczność produkty z aminokwasami pochodzącymi z hydrolizy enzymatycznej. Bardzo ciekawe są wyniki doświadczeń wykonane z tym samym produktem w IHAR – Zakładzie Doświadczalnym Grodkowice, ale w odmianach pszenicy ozimej, pszenżyta ozimego i pszenicy jarej. Badania są bardzo szczegółowe i poza wpływem ostatecznym na cechy jakościowe i plon ziarna przeanalizowano wpływ na ograniczenie presji chorób. A wnioski ogólne? Biostymulator Agro-Sorb Folium wpłynął na zwiększenie plonu, wydłużenie długości kłosów, zwiększenie liczby pięterek i ilości nasion w kłosie, zwiększenie odporności na mączniaka, wzrost zawartości białka w ziarnie, zwiększenie masy tysiąca nasion.

W tych przykładowych badaniach aminokwasy stosowano wiosną. Zgodnie z zaleceniami, w zbożach ozimych zabiegi aminokwasami (Agro-Sorb Folium) można i warto wykonać 3 razy w sezonie: pierwszy jesienią w fazie 3–4 liści, wiosną po ruszeniu wegetacji i w fazie kłoszenia, ale przed kwitnieniem.

W rzepaku ozimym podobnie. Zaleca się pierwszy zabieg jesienią w fazie 5–8 liści i 1 lub dwa zabiegi wiosną – pierwszy po wznowieniu wegetacji i ewentualnie drugi przed kwitnieniem. To standardy technologiczne, przy czym zaleca się stosowanie aminokwasów każdorazowo zaraz po wystąpieniu warunków stresowych.

Artykuł autorstwa Marka Kalinowskiego. Ukazał się na łamach 39/2022 numeru Tygodnika-Poradnika Rolniczego

    Chcesz być na bieżąco Zasubskrybuj nasze konto na YouTube